Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/725

Ta strona została uwierzytelniona.
165

gdy im brakło zajęcia i konie darmo obrok zjadały. Tym razem wszyscy furmani z Zamurza wyjechali z owsem do Warszawy, mając na powrót przywieść machiny gospodarskie, i osada była puściejszą niż zwykle... W austeryi także głuche zaległo milczenie, Szwarcowa się modliła, Szwarc palił fajkę chodząc po pierwszéj izbie cicho, aby nie przeszkadzać nabożeństwu żony, a Basia chichotała z przyjaciołką na progu izby szynkowéj, w któréj spała czy drzemała stara służąca za szynkwasem, bo od godziny drzwi już nie skrzypnęły i nikt ani z butelką po wódkę ani ukradkiem na kieliszek nie zajrzał.
Wieczór obiecywał się bardzo posępnie, gdy nagle po grudzie śniegiem przysypanéj zaturkotało bardzo głośno, jakby powóz zajeżdżał przed austeryą, i wszystko się przebudziło z odrętwienia.
Służąca odchrząknęła w przekonaniu że to będzie najlepszym dowodem iż niespała, Basia jednym susem skoczyła do okna z przyjaciołką.