Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/80

Ta strona została uwierzytelniona.
72

rękami, głupim i głupi! jakby się dziś na co zdało wydarte serce przed tą lalką obnażać
Słuchaj, — dodał, — ty się teraz modlisz, ty wierzysz może, jeśli z panem Bogiem nie grasz komedji, że są kary i nagrody, wiedz, że jest piekło, że to w niém i za mnie siedzieć będziesz! Byłbym uczciwym człowiekiem, jestem ostatnim łajdakiem, przez ciebie. Zdawało mi się, roiłem, żem w twoich oczach widział odblask cnoty, żem w nich pokochał uczciwość, a tam siedział szatan pokusy, który siał fałsz i zbójstwo.
Bądźże przeklęla!!...
Spuścił głowę, podniósł ją i ruszył się z krzesła jakby innym człowiekiem, usta mu się trzęsły i śmiały złowrogo...
— Panie Pluta, — odparła Jenerałowa zmienionym głosem po chwili, — nie mogąc się zdobyć na wyszukanie pieniędzy, które jak najprędzéj oddać mu chciała, panie Pluta, nie chcę nazwać po imieniu właściwém sposobu w jaki obszedłeś się ze mną, nie godzien jest człowieka delikatnego — powinieneś był pamiętać, że winna czy niewinna