Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/811

Ta strona została uwierzytelniona.
31

mi się zdawał najskuteczniejszym. Otworzyłem ci oczy, uchroniłem od zguby, tyś mi się najczarniejszą wypłacił niewdzięcznością.“
Kapitan bez myśli może użył wyrazu najczarniejszéj niewdzięczności, ale on malował dobitnie czarne sińce, które długo nosił na plecach. Idziemy daléj.
„Z trochą zastanowienia, powinieneś się był przekonać, że w tém złej woli, ani zdrady nie było, ale poświęcenie olbrzymie, mimo rozszarpanego serca na ołtarzu świętego uczucia przyjaźni złożone w ofierze. Lepiejżeby się stało, gdybyś późniéj zdradzonym został i życie miał zatrute przez wietrznicę? Pomyśl!“
To „pomyśl“ z wykrzyknikiem zadysponowanym przez kapitana, zdawało się genjalném Kirkuciowi, spojrzał na towarzysza i oczyma wypowiedział całą cześć swą dlatego genjuszu.
„Już to samo, mówił daléj list, żem ją zaraz wkrótce potem porzucił, z narażeniem się na najokropniejsze prześladowanie, dowodzi, żem jéj wcale nie kochał, żem czynił tylko zadosyć obowiązkowi sumienia, aby ci oczy otworzyć.