Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/89

Ta strona została uwierzytelniona.
81

przy któréj czekała panna służąca, mająca powrócić do Jenerałowéj, i już niezmiernie zniecierpliwiona, niewiem czy obrotem rozmowy z panem Bzurskim, czy stratą czasu któryby przyjemnym snem mógł być zużytkowany.
Stała oparta o powóz w postawie tych posągów, które widujemy z urnami, obwitemi całunem na grobowcach i oczy wlepiwszy w niebo gwiazdami zasiane, wyglądała chwili w któréj ją pan Bzurski powoła, kilka nawet razy, niezmieniając pozycji, która jéj formom bardzo była przyjazna, dopytywała kamerdynera, czyby już nie wołano.
On tylko ruszał ramionami siedząc na ławce, panna romansowa go nudziła, przewidywał po za temi krygami intencje matrymonjalne, a małżeństwa był tak wielkim nieprzyjacielem, jak szalonym wielbicielem kobiet.
— No! idźże WPanna teraz, rzekł w ostatku, idź kiedy jéj tak pilno — a ja do karety, bo i mnie się już od wzdychania spać zachciało — i jeść, dodał ciszéj.