Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/899

Ta strona została uwierzytelniona.
119

P. Aniela wydała mu się dość pospolitą, choć ładną dziewczyną, poznał tylko z pierwszych jéj wyrazów, brak ukształcenia i prostotę poczciwą, gospodarską, kobiety, która nie miała pretensji do tonów i świata.
Spojrzeli na siebie ukradkiem, Anieli podobał się on bardzo, Teosiowi taka kobieta do serca trafić nie mogła.... miał ideał w sercu, a to była rumiana rzeczywistość.
Rozmowa nie kleiła się, choć rozpoczęła, jak zawsze od tych przedmiotów pospolitych, z których można zajść gdzie się podoba, w jedną stronę aż do romansu, w drugą aż do teologji.
Poglądali na siebie skłopotani, gdy pan Drzemlik, kto wié czy nie umyślnie opóźniwszy się, nareszcie wsunął się do pokoju. Ale w chwili, gdy już miał wesoło się tłumaczyć i przywitać, nakrycie stołowe tak przepyszne i marnotrawstwem tchnące, wstrzymało go na progu niespodzianym widokiem, — pobladł, osłupiał prawie, spojrzał na siostrę, i stanął wryty.
P. Aniela zaczęła mu, choć się domyślała