Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/90

Ta strona została uwierzytelniona.
82

Westchnienia psują żołądek, rzekł sam do siebie.
Służąca pani Palmer, chociaż nie mieliśmy czasu poświęcić jéj słów kilku należnych zawsze płci pięknéj, choć w sukni garderobianéj, nie była to, jak się już domyślać możecie, trzpiotowata dziewczynka, ale osoba w kwiecie wieku to jest blisko trzydziestki, dojrzała i wytrawna niewiasta, która wiele i różnych po świecie widziała rzeczy, a z doświadczenia uniosła przekonanie, że mężczyznom nigdy wierzyć nie należy, i że panom, w niczém co robią, dziwić się niepotrzeba. Te dwie maxymy dziwnie dobrze służyły jéj na świecie, tylko za mąż pójść nie mogła, ale się zawsze spodziewała, choć rodzona jéj siostra, która była od lat sześciu zamężną dowodziła jéj, że lepiéj jest cóś zaryzykować. Doświadczenie uczy różnie, ona to także musiała mieć z doświadczeń żywota.
Twarz panny, jeśli się nie mylę, Adelajdy, miała co do wyrazu, niejakie dalekie podobieństwo do twarzy pani, która ją sobie dobrała do swojego charakteru, uspokojona by-