Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/92

Ta strona została uwierzytelniona.
84

Jenerałowa pobladła i cofając się usiadła drżąca.
— Tu, jakiś pan, oddał mi list — dokończyła żywo, i bardzo prosi czy choć na pięć minut widzieć się nie może — czeka przy swoim powozie.
Adelajda usłużnie poddała świecę, aby pani łatwiéj mogła list ołówkiem nakreślony przeczytać, i spoglądając na nią z ukosa, ale tak by wzroku jéj pochwycić nie można, czekała odpowiedzi na pozór bardzo obojętna.
— Ale jakże go wprowadzać — tak — w nocy, słabym głosem odezwała się pani Palmer zbladła i pomieszana — dla czegoż nie powiedziałaś mi wprzódy — jestem tak zmęczoną.
— Jak pani każe — ale w kurytarzu nikogo niema — dodała jakby do siebie. Bzurski poszedł spać — a on prosi tylko o pięć minut.
— Rób już jak chcesz, rzucając się na krzesło i na prędce starając się trochę poprawić na sobie ubranie, odpowiedziała Jenerałowa.
P. Adelajda wyszła na palcach, i prawie w téjże chwili wsunął się po cichu p. Feliks,