Strona:PL JI Kraszewski Kopciuszek.djvu/924

Ta strona została uwierzytelniona.
144

kobiety malowała mu w cale innéj postaci, — dorodny, silny, wesoły, śmiały, a stworzony do ciężkiéj roboty, aby on, p. Michał mógł się za to nie kłopotać niczem.
— Jabym to jeszcze musiał chuchać na tego gagacika! — zawołał w duchu, — a brońże mnie Boże od takiéj żony.
Siedział więc wcale nie interessowany, ale srodze zawadzał baronowi, który i tak już nierad był jednemu obcemu, cóż dopiero dwom? a do tego Drzemlik wcale dystyngowanie nie wyglądał, baron podejrzywał go o przedawanie bułek lub świec łojowych.
Zabierało się więc ze wszech miar na rozproszenie tak nie harmonijnego towarzystwa, gdy powóz zahuczał przed bramą ulicy Wilczéj i Kachna wkrótce wpadła zupełnie przerażona, ogromnemi migami pokazując pani, że się cóś strasznego i nadzwyczajnego stało.
Są takie dnie fortunne czy nieszczęśliwe, nie wiem, w których na dom niespodzianie spada lawina gości; gospodarz radby im z serca, ale są to aerolity, które z góry lecą każdy z innéj strony, i przygniatają cię zbiorowi-