Strona:PL JI Kraszewski Listy do nieznajomego 06.jpg

Ta strona została skorygowana.

jest potrzebą i formą wieku; ono właśnie jest tym kotłem, w którym dla pułków krupnik się przysposabia. Wszyscy narzekają na zepsucie języka, na zaniedbanie stylu, na wady właściwe dziennikarstwu, zmuszonemu dawać śpiesznie, a przez to często i niedogotowane kawałki. Prawda i to; lecz dziennikarstwo jest w kolebce, szczególniéj u nas; a rosnąc z potrzeby społeczeństwa, nie oblicza się z siłami, porywa częstokroć nad nie, i grzeszy nieopatrzną zapalczywością tylko, któréj pobudek nie godzi się potępiać.
Z tego wyjdziemy, — mam nadzieję. Tymczasem, to potępione dziennikarstwo roznosi, jeśli nie światło, to jego pragnienie, budzi do życia, i, non vi sed saepe cadendo, wywiera wpływ, jakiego literatura w swéj formie dawnéj nie mogła mieć nigdy. Czém są koleje i telegrafy dla komunikacyi, handlu i spraw powszednich, tém dziennikarstwo dla oświaty. Od telegramów nie wymagamy stylu; możemy przebaczyć dziennikarstwu częste jego zaniedbywanie się i usterki. Niech nas tylko Bóg uchowa, byśmy zamiast poprawiać się i ulepszać redakcyą, mieli, wzorem amerykańskim, iść ku zupełnemu pogardzaniu wszelkiéj poprawności i przyzwoitości formy.
Dotknąłem, zdaje mi się, w tym początku listu mojego, kilku kwestyj, o któreśmy potrącili w rozmowie. Nie wyczerpuję ich, bo do nich powrócę jeszcze pewnie. Przypominasz sobie Kuryera Wileńskiego naszych czasów, Dziennik Marcinkowskiego, Tygodnik v reszcie, — nie zaprzeczysz mi, że to, co dziś w zamian mamy, daleko jest z wyższego tonu i lepsze. W jedném ci słuszność przyznaję: to że, gdy za naszych czasów wszelka literatura peryodyczna (i inne téż), miała na celu popieranie pewnych idei, rozwijanie pojęć, rozpowszechnianie zasad, słowem: cel duchowy; dziś duchowym swym charakterem dąży do — zarobku przedewszystkiém. Cecha to wieku. Choć się XIX w. nie zupełnie przyznaje do tego, w jego teoryi z pieniędzy i dobrobytu rodzi się wszystko, dobrobyt więc jest dlań suprema lex. Któż dawniéj na jakiém piśmie zarabiał? dokładano do każdego, utrzymywały się ofia-