Strona:PL JI Kraszewski Listy do nieznajomego 11.jpg

Ta strona została skorygowana.

Zastrzedz bowiem należy, iż nierówność organizacyi, niejednomierność narzędzi sprawia zawsze i wszędzie, iż w massach pozostaną — odpadki, które się ani przyswoić użytecznie społeczeństwu, ani bardzo rozświecić nie dadzą.
Powieść ma zadanie ułatwienia wielkiéj większości poznania społecznych stosunków, rozpatrzenia się w rozmaitych pojęciach o zadaniach epoki, podania myśli i wiadomości strawnych ogółowi. — Zbliża ona do siebie te sfery, które w życiu nie łatwo się z sobą stykają i ledwie ocierają o siebie; daje poznać wady, przymioty, powołania i obowiązki klas różnych, uczyć powinna wyrozumiałości jednych względem drugich, praktycznie wykładać organizm społeczeństwa. Wszystkiego tego musi ona dokazać nie z katedry, dogmatycznie, nie z pedanteryą pedagoga, ale jakby od niechcenia, tak samo jak świat żywy, ukazując różne strony życia. — W rzeczywistości one wychodzą nieco zmieszane, splątane, kryjące się wzajemnie; powieściopisarz ma obowiązek i prawo kłaść pewny akcent na to, co ma wagę, dobitniéj wyrażać, co chce, by wyszło mu na jaw.
W tém właśnie szkopuł jest największy, aby zamiast podkreślać prawdy, nie karykaturował ich i nie przedstawiał w świetle fałszywém.
Tak, według nas, pojęte być powinno znaczenie powieści, i dla tego jest ona chciwie czytaną, że celu tego po niéj spodziewa się ogół. Wielu pisarzów, szczęśliwym obdarzonych instynktem, nie zdając sobie jasno sprawy ze swojego zadania, spełnia je wszakże bardzo szczęśliwie. Tu, zarówno jak w poezyi, znajdziecie bajarzy natchnienia i reflexyi.
Powieść, która maluje życie w całéj pełni jego, ze wszelkiemi objawami, z mnogiemi szczegóły, ażeby była i artystycznie piękną i życiowo prawdziwą, musi się opierać na ogromnych studyach i doświadczeniu. Wprawdzie siła ta twórcza, która się intuicyą nazywa, rzeczywisty dar Boży, wypełnia często genialnie braki, którym doświadczenie nie starczyło, lecz to tylko, co jest przeżyte, co było studyowaném, dobrze odmalowaném być może.
Ile razy pisarz, nawet najdzielniéj uposażony, rzuca się na obrazy, których na oczy nie widział, z któremi w żywotnym nigdy nie był związku, czuć