Strona:PL JI Kraszewski Listy do nieznajomego 25.jpg

Ta strona została skorygowana.

literatura niemiecka i Byron wywarł na Mickiewicza, zbyt się rozszerzać nie potrzebujemy, — jest on dotykalny, widoczny, niezaprzeczony. Formy ballad, sonetów, poematów świadczą o tém. Nie odejmuje to ani genialności poecie, ani oryginalności, czerpanéj z treści, wziętéj na własnéj ziemi. — W Słowackim, przy brylantowéj szacie, wpływ ten jest wybitniejszym jeszcze; najmniéj go widać w Zygmuncie Krasińskim. Ten jest może najwięcéj sobą, a choć europejskim jest wieszczem i odczuwa nie tylko nasze, ale bóle świata całego — nie daje na siebie oddziałać nikomu. W młodzieńczych jego pracach czuć naśladownictwo; gdy raz dorósł i zmężniał, nie przestaje być samym sobą.
Literatura nasza więc do dnia dzisiejszego jest czém była — gałązką europejskiéj w. XIX. Nie możemy mieć pretensyi do zupełnéj odrębności, a jak w innych sferach życia, tak tu, co zatętni na zachodzie, u nas się echem odzywa. Częstokroć jest to fenomenem smutnym, szkodliwym, lecz nieuchronnym, — są związki ducha, które się zerwać nie dają. Wyzwolenie literatury naszéj pozorne zależy na tém, iż ona z własnych jedwabników zebranym jedwabiem tka materye na wzór liońskich.
Do niewielkiéj bardzo liczby pisarzy, na których obcy wpływ najmniéj, nic prawie widocznym nie jest, należy niedawno zmarły Aleksander hr. Fredro. Przyrównywano go do Moliera, tymczasem okazuje się z własnych jego notat, że już tworzyć był zaczął, gdy się z nim poznał po raz pierwszy. We Fredrze swojskiém jest wszystko. Komedya to, dramat, obrazek, czysto zawsze polski, nawet formą. Nie daje się to do niczego odnieść, z niczém porównać. — Komedye francuzkie XVIII w. już daleko kunsztowniejszéj są budowy, i więcéj osnute na intrydze; Fredro buduje wszystko na charakterach, nie troszczy się o zawikłania, bo i bez nich zająć potrafi. Artystyczne wykonanie okrywa wszystko. W prostocie środków, jakich używa do wywołania effektu scenicznego, jest coś Shakespearowskiego. Takiego zaniedbania w rusztowaniu sceniczném nie znajdujemy nigdzie, ale je pokrywa królewska purpura tego wykonania, słowo wydłutowane misternie, jak te portyki z czasów renesansu, których linie są niezmiernie proste, ale tysiącem figurynek i arabesków tak ozłocone, iż się widzi tylko, jak cacko wypieszczoną, całość.