Strona:PL JI Kraszewski Listy do nieznajomego 26.jpg

Ta strona została skorygowana.

Po Mickiewiczu, Słowackim i Krasińskim, zmagań się na oryginalność jest mnóstwo, więcéj jeszcze powszedniego naśladownictwa (czasem bezwiednego) pierwowzorów. — Szukanie nowych dróg dziwactwem i niesmakiem się kończy. W najświeższéj literaturze naszéj już nie wpływ francuzki, ale najrozmaitszy postrzegać się daje. Nie jest to chwila twórcza, — wszędzie żyje się na starych zagonach resztkami dawnego posiewu. Anglia od Byrona i Shelleya nie ma geniuszu, coby na nowe prowadził drogi; we Francyi jeszcze się utrzymuje szkoła Wiktora Hugo; w Niemczech panują Schiller i Goethe. Wszystkie usiłowania znalezienia kierunku nowego były i są napróżne.
Tak samo u nas. — Zwrot nowy, światło nowe, forma nowa, która zawsze tylko z treścią razem przybywa, nie są na zawołanie. — Tymczasem, (jest to los wszystkich ludzkich spraw), spożywa się, łata, przerabia spuścizna dawna. Coś nakształt téj chłopskiéj sukmany, która dostaje się z ojca najstarszemu synowi; potém odziewa chłopaka niedorosłego, okrywając go po pięty; potém obcięta staje się kubraczkiem, a łachmanem osłania kołyskę. — Z naśladowców i przerabiaczy mało co pozostanie, wodzowie ocaleją tylko. — Winniśmy Mickiewiczowi i nowéj szkole poszanowanie swojego własnego materyału, wydobycie go, oczyszczenie, obrobienie. Nie jest on jeszcze nam tak blizko i dobrze znanym, abyśmy o jego samorodności wyrzec mogli. — Mamy i tu wiele przyniesionego ze Wschodu, napływowego z Zachodu, — i bóstwo indyjskie, i posążek etruski znajdzie się w naszych mogiłach. — Obojgu życie nasze nadało odrębną fizyognomią, znaczenie — umiało je przyswoić, ochrzcić, przeistoczyć. Oryginalność i odrębność nasza cała jest w tych piętnach, jakieśmy wycisnęli na tém, co do nas przychodziło, — w sposobie zużytkowania i ocenienia. — I strój, i dom polski składał się z rozmaitych obcych nabytków, przecież miał własną fizyognomią i charakter.