Strona:PL JI Kraszewski Listy do nieznajomego 59.jpg

Ta strona została skorygowana.
LISTY DO NIEZNAJOMEGO,
przez  J. I. Kraszewskiego.




VI.

Nie miałem czasu odpowiedziéć ci na pytanie: czy piszę pamiętniki? Już z tego samego, żem ci żadnéj nie dał na to odpowiedzi, wnosić możesz, iż dotąd wcale téj myśli nie miałem. Zachęcano mnie nieraz, abym je przedsięwziął; byłbym się może dał przekonać o obowiązku zostawienia wspomnień nie o sobie, ale o ludziach, z którymi żyłem i obcowałem, z którymi mnie literackie szczególniéj łączyły stosunki, — gdyby... gdybym czas znalazł na to. Pamiętniki się piszą zwykle, gdy się już nic innego do roboty nie ma, gdy się odpoczywa i przypomina. Nie wyrzekłem się jeszcze dosyć świata tego i marności jego, bym w spokoju i ciszy wspomnieniami się karmił. Wir czynnego życia, który mnie porwał zawczasu, trzyma mnie i niesie jeszcze.
Nie przeczę, że w takim pamiętniku nie jedno mętne pojęcie o mnie dałoby się wyklarować; lecz, powiedz mi, warto li tak bardzo zajmować się sobą i myśléć: co się stanie z duchową po nas spuścizną? Pomogłyż komu pamiętniki? obroniłyż go one od fałszywego sądu i namiętnego wyroku? Daleko bardziéj zajmującą stronę tych pamiętników stanowiłyby wizerunki współczesnych wspłtowarzyszów broni, bo z tych mało którego nie znałem. Z pierwszych lat trzydziestu zachowałem w porządku listy ich, które się kiedyś może przydadzą; z późniejszych czasów stosy ich leżą nie ułożone, i wątpię, bym znalazł kogo, coby je chciał, mógł i umiał rozklassyfikować. Z tych mnogich, mnogich postaci, co się w przeciągu lat pięćdziesięciu przesunęły przed oczyma mojemi, znaczniejsza część już w grobie spoczywa. Wspomniałem wyżéj Klimaszewskiego, Krzeczkowskiego, Rosołowskiego.