Strona:PL JI Kraszewski Listy do nieznajomego 60.jpg

Ta strona została skorygowana.

Spotykałem późniéj po świecie prawie wszystkich, którzy, jak ja, literaturą się zajmowali: w mojém „Athenaeum“ począł pisać Syrokomla; na Wołyniu poznałem Mich. Grabowskiego, Hołowińskiego, Rzewuskiego, Kons. Podwysockiego, ks. Chołoniewskiego, Fr. Morawskiego. Korrespondowałem, wojowałem, kłóciłem się i godziłem z całym tym zastępem ludzi, co stali w szeregach naszych. Pominąłem wyżéj jeszcze hr. Gustawa Olizara, K. Kaczkowskiego i nieskończoną liczbę dii minores.
Łączyły mnie przyjazne stosunki późniéj z Libeltem, Kremerem, Bielowskim, choć ich widywałem rzadziéj. To, cobym mógł napisać o Syrokomli, zawarłem w wydaném o nim wspomnieniu. Kilka téż słów napisałem o Henryku Rzewuskim, a więcéj powiedziéć bym nie chciał.
Miałem to szczęście, żem prawie wszystkich czynniejszych pracowników mógł nieco bliżéj poznać i zdobyć jaśniejsze pojęcie o tych gwiazdach, które zdala świecą częstokroć silnie, choć są zblizka ciałami bez własnego blasku Bije na nich światłość słoneczna wieku, którą oni odzwierciedlają. Nigdy z człowieka nie trzeba absolutnego sądu wydawać o pisarzu.