Strona:PL JI Kraszewski Listy z zakątka włoskiego from Biesiada Literacka Y 1886 No 16 page 245 part 4.png

Ta strona została skorygowana.

tnego natchnienia. Jako człowiek był to najmilszy w świecie, przyjaciel wierny, ojciec czuły – mąż pełen prostoty i czciciel prawdy. W żywocie jego próżno by szukać było czegoś wytworzonego sztuką, obrachowanego dla siebie, jakiegoś starania o osobistość własną – żył dla kraju, dla rodziny, dla przyjaciół tylko.
Z nim schodzi do grobu ostatni wieszcz jutrzenki nowéj ery – odrodzenia...
Od téj mogiły starca nie będzie niewłaściwém zwrócić oczy na młodzież, która nam przyszłość obiecuje. Odebraliśmy razem z Krakowa dwie publikacye peryodyczne, które wydaje młodzież akademicka, „Rocznik filaretów” (wskrzeszonych) i „Ziarno”. Pierwszy z nich szczególniéj zasługuje na podniesienie znaczenia jego; książka to rozmiarów poważnych, tom o przeszło siedmiuset stronicach, poświęcony głównie opracowaniom historycznym, który o nowéj szkole badaczów dziejów naszych najchlubniejsze daje świadectwo. Są tu rozprawy, których żaden by się z dojrzałych pracowników nie powstydził. Nie będziemy spierać się o to, czy właściwém było do tego zbioru dodać na wstępie i u końca cokolwiek poezyi, bez któréj rocznik by się mógł obejść łatwo. Z prac zawartych w historyczném dziele, wymienić należy, Ignacego Rosnera: Kronikę węgiersko-polską, rzecz sumiennie i umiejętnie wykonaną; Skaradka Stosunki polskie po śmierci Leszka Białego; Rubczyńskiego: Wielkopolska pod rządami synów Władysława Odonicza; z bliższych zaś czasów, Marylskiego: Rzecz o jenerale Malczewskim.
Do historyi literatury mamy Łepkowskiego: poezyą polską na nagrobkach; nieznane polskie i łacińskie wiersze politycznéj treści z XVI wieku, wydane przez Korzeniowskiego, wnuka poety; pobyt Kochanowskiego zagranicą i t. d. W artykułach historycznéj treści więcéj jest dojrzałości, metody, szkoły dobréj niżby się po młodych występujących w szranki pisarzach spodziewać było można. Jedno tylko da się niemal im wszystkim zarzucić, co zawdzięczają raczéj téj szkole z której wyszli niż własnemu usposobieniu: ppracowania ich mają tę wadę, którą i u mistrzów ich znajdujemy – zbytnią rozwlekłość, nadużycie słowa, rozpisywanie się szerokie tam, gdzie równie jasno, może dobitniéj można było wyłożyć rzecz ograniczając się i szczędząc tych pośrednich stopni w wywodach sprawy, które umysł cokolwiek już wprawny pomija, jako się same z siebie dorozumiewające. Być może, iż profesorom wykładającym