Strona:PL JI Kraszewski Listy z zakątka włoskiego from Biesiada Literacka Y 1886 No 24 page 374 part 2.png

Ta strona została skorygowana.

waniem da się rozstrzygnąć. Panu Tepece odpowiemy zdarzeniem, które sobie w téj chwili przypominamy.
Rodzeństwo pewne odziedziczyło, po zmarłym dziadzie staruszku, mnóstwo najrozmaitszego remanentu, wartości wielce różnéj. Przyszło do uporządkowania i podziału.
Jeden ze spadkobierców z powodu, że bardzo wiele się znajdowało po zmarłym rzeczy zdających się nie mieć żadnéj wartości, wniósł, aby naprzód co się na nic nie zdało odrzucić. Wzięto się do roboty i różnéj starzyzny, łomu, niepozornego sprzętu, gałganów, rupieci oddzielono precz, rozdano i darowano. Tym sposobem podział znacznie był ułatwiony — cieszyli się wszyscy.
Gdy potem przyszło do poszukiwania pozostałości i tych skarbów, których się po zmarłym spodziewano, ze zdumieniem przekonali się spadkobiercy, że nie było tak jak nic.
Jeden z nich poszedł się poskarżyć proboszczowi, który wysłuchał opowiadania z uśmiechem.
— Samiście winni, iż nic nie znajdujecie — rzekł w końcu. Wiecież gdzie stary chował skarby swoje? właśnie może w tych rupieciach, któreście lekceważyli, utajone być mogły. Stara poduszka skórzana, wyszarzane suknie i t. p. kryły w sobie może najwyższéj wartości skarby.
Tak było w istocie; ci co pobrali łachmany zbogacili się niemi.
Znaczenie przypowieści téj łatwe do wyłuszczenia. Nie wiemy co w tradycyach i obyczajach drogiego jest i tajemnicze słowo przeszłości zawiera, lepiéj więc zachować relikwie niż je wyrzucać na śmietnisko... Widzimy na anglikach szanujących tak święcie narodowe tradycye, iż one wcale postępowi nie stoją na zawadzie. Lekkomyślnością byłoby największą pozbywać się tego, co nigdy odzyskaném być nie może.