Strona:PL JI Kraszewski Listy ze Szwecyi from Kłosy Y 1874 No 478 page 139 part 1.png

Ta strona została uwierzytelniona.

i przepyszne. Podobne do nich zupełnie znajdują się w Muzeum w Kopenhadze. Muzeum Stralsundskie można polecić każdemu podróżującemu, jako godne widzenia. Oglądaliśmy przypiérający doń stary gotycki kościół S. Mikołaja, z pięknie dochowanym ołtarzem rzeźbionym, jak się zdaje z XV wieku i grobowcem z XIV na płycie mosiężnéj rytym. Przeszedłszy się jeszcze po spokojnéj mieścinie, wśród któréj gdzie niegdzie zastanawia szczątek staréj bramy i murów okolnych, udaliśmy się zająć miejsce na statku parowym „Oskar“, odpływającym do dnia do Malmö. Późnym wieczorem znalazło się tu więcéj osób przybyłych z Berlina, udających się do Kopenhagi i Sztokholmu, — między nimi kilku kongresowych gości. Przejazd ztąd do Malmö trwa godzin osiem, w czasie których prawie się lądu z oczów nie traci. Wybrzeża te smutnie, płasko i pusto wyglądają. Morze samo nie ma tych barw świetnych, jakie przybiéra na południu. Ranek zrazu chmurny nadawał mu koloryt szary i czarny, a oddalenie tylko sinawo się malowało. Przed południem pokazała się zdala w lewo Kopenhaga, któréj domy nawet przez perspektywę teatralną dobrze rozeznać było można, a wkrótce potém i Malmö z kopułą katedralnego swego kościoła.
Coraz dobitniéj widać było miasteczko, port i wprędce wylądowywaliśmy na szwedzką gościnną ziemię. Godzina pozostawała do odejścia pociągu i pożywienia się na szesnastogodzinną podróż koleją do Sztokholmu, ale... rozmówić się było bardzo trudno. W hotelu szwedzkim jednak zrozumiano, że jeść chcemy i dano nam obfity posiłek. Tuśmy się poznali ze szwedzkiém śniadaniem, które poprzedza obiad i wieczerzę, a dla nawykłych do skromnego jedzenia stanie za oboje.
Gdyśmy potém na dworzec, przed chwilą pusty, wrócili, zastaliśmy go natłoczonym, nabitym, pełnym podróżnych przybyłych z Kopenhagi, cisnących się po bilety. Trzeba było walkę staczać o nie. Wśród tego tłumu najrzeliśmy już kilka twarzy znanych nam z kongresu bolońskiego, Francuzów, Belgów, Duńczyków, Włochów i naszych ziomków, a współbraci