raźno, dopytując tylko jak jeszcze byli daleko?
Bardzo się zdziwili, gdy nad wieczór wybrnąwszy z lasów postrzegli na uboczu znajomy już sobie kraj w sąsiedztwie Stołpca będący i na dzień drogi tylko od niego oddalony.
Poznali go zaraz po wielkiej fabryce królika Nowaka, który tam miał młyn, kuźnię i co było potrzeba do przerabiania starych na młodych ludzi. Nie zawsze mu się to udawało i wielu bardzo, nieostrożnie sobie z niemi poczynając, gdy przychodziło do przyszrubowywania głów i przystawienia serc, życia pozbawiali... bo ich już potem, żaden balsam wskrzesić nie mógł — ale jednak tłum był zawsze wielki pacjentów i odbyt we młynie znaczny, a przedpotopowy niemiec, sprowadzony umyślnie zajmował się preperacją i dzierżawił instytut Antropoiczny, (jak go nazwał) po kilkuset z niego ludzi wypuszczając całkiem odmiennych od tych jakich przyjmował do przerobienia. Niektórzy z nich powracali do domów tak doskonale zapomniawszy wszystkiego swojego, że nie poznawali potem rodziców i krewnych, brzydzili się krajem i nazad do owego niemca na butersznity i fasolę powracali.
Przerabiano tam ludzi w różny sposób i na rozmaite ceny, odmładzano tandetnie za małą opłatę lub staranniej, gdy kto sypnął, a za znaczne quantum robiono nawet co się nazywa wielkich ludzi z lada trutniów i gałganów na nic nieprzydatnych. — Niemiec był dziwnie sprytny.
Zdala jednakże od tego Laboratorium stanęli obozem nad rzeczułką, aby kogo pokusa nie wzięła dać się przerabiać, a królewicz dobywszy źwierciadełka, którym się i w podróży pocieszał, cały wieczór w nie patrzał wzdychając do Lali, a dziwując się, jak był ślepy, że się na niej wprzódy nie poznał i tyle czasu stracił próżno, gdy życie tak krótkie, młodość tak niepowrotna... a szczęście tak drogie!
Liziłapa potwierdzał to z zapałem, Waligóra zaś uczynił uwagę, że się tej nagle wezbranej miłości niebezpiecznie było poddawać, bo wielce jest rzeczą
Strona:PL JI Kraszewski Metamorfozy.djvu/335
Ta strona została skorygowana.