Winnicka wydobywszy z niej co tylko mogła, pożegnała ją, myśląc już jaki z tej zdobyczy uczyni użytek...
Mąż Eleonory był suchotnik! zanotowała to sobie z uśmiechem.
Wizyta panny Salomei, przypadkowe zetknięcie się z matką hrabiny Eleonory, starą Winnickę na nowo rozruszały... zachęciły do dalszych eksperymentów z siostrzeńcem.
Zdawało się jej, iż się wszystko tak składało, jakby w pomoc do ratowania go; — nie miała nic do czynienia — mogła sobie pozwolić tej niewinnej rozrywki.
Powróciwszy do siebie rozmyślała długo, czy posłać po Aurelego, czy czekać...
Wprawdzie i posłanie było wytłumaczonem nie jego interesem, ale jej interesami, do których go użyć miała — ale wolała, aby on sam się zgłosił...
Była teraz zbrojną, wiedziała wiele, mogła z nim walczyć — i spodziewała się go zwyciężyć.
Ale p. Aureli nie przychodził...
Wybierał się i zwlekał... Raz się zaprzągłszy na usługi ciotki, trzeba było mieszkanie odnająć, wyjechać na kilka miesięcy i rozpocząć życie nowe, nudzić się i — ostatecznie czy się to mogło opłacić?? rzecz była nader wątpliwa.
Więc — choćby się wytłumaczyć przed ciotką wypadało... czy ją całkiem porzucić?!
Sam nie wiedział co począć? Po opłaceniu długów pilnych, zawszeby mu było pozostało kilka
Strona:PL JI Kraszewski Nad przepaścią.djvu/128
Ta strona została uwierzytelniona.