Strona:PL JI Kraszewski Nad przepaścią.djvu/202

Ta strona została uwierzytelniona.

myślimy... Winnicka się wynosi do własnego majątku i ciągnie z sobą Aurelego... Wioska panny o miedzę...
Wysłuchawszy gawędy starego, zadumana panna Salomea zamruczała, jakby sama do siebie:
— A coby było, żebym ja w porę nie przyszła na Mokotowską ulicę? Jak Boga kocham nie ma na świecie sprawiedliwości... Do mnie nikt nie przyszedł w porę.

Magdeburg, 24. lipca 1884.

KONIEC.