Dwie siostry jego matki, które go znać nie chciały, obie wyszły za mąż za wysoko położonych i bardzo bogatych ludzi. Syn, miljonowej fortuny pan, ożeniony z księżniczką, o siostrze odrzuconej przez ojca, o jej potomku mówić z sobą nie dozwalał. Listy pisywane do niego uparcie, powracały nie rozpieczętowywane. Wszelkie próby, nawet groźby uczynienia sprawy głośną w dziennikach, nie potrafiły skłonić wuja, aby w jakikolwiek wszedł stosunek z siostrzeńcem.
Dalecy tylko krewni Czarnogrodzkich, którzy od początku Wandy stronę litościwie trzymali, przychodzili czasem w pomoc staremu, a po jego śmierci p. Aurelemu Żabcowi.
On także długo podzielał to przekonanie ojca, że opór rodziny złamany być musi, albo że prawnie da się coś wyzyskać. W końcu trudno się było wyrzec tej mrzonki. Wszystkie środki były wyczerpane.
Rodzina Czarnogrodzkich składała się teraz z głowy, którą był po śmierci ojca marszałka trzeci z rzędu marszałek tego nazwiska, brat nieboszczki pani Żabcowej, żonaty z księżniczką S.... i mający dorosłego syna, który tak dobrze jak ojciec kuzyna Aurelego znać nie chciał i do niego się nie przyznawał. Będąc wszędzie przyjmowanym i mile widzianym, p. Aureli starał się o to, ażeby w salonach spotykać się z tak zwanym hrabią Ewarystem, ale ten go z góry traktując odprawiał
Strona:PL JI Kraszewski Nad przepaścią.djvu/43
Ta strona została uwierzytelniona.