zrozumieć mogła. Rozumie się, iż siebie i ojca odmalował w barwach ofiar... nieszczęśliwych. Dermaszowa słuchała ze współczuciem. Żabiec ją o to tylko prosił, aby przez swe stosunki mogła mu dać jakąś skazówkę, jak sobie miał postąpić z panią Winnicką. Potrzebował mieć jakieś wyobrażenie o jej charakterze, usposobieniu itp.
Nadzwyczaj bystro pojęła od pół słowa jenerałowa o co chodziło, a ledwie nazwisko usłyszała, natychmiast skombinowała, przez kogo może zasięgnąć informację najpewniejszą... jak się dowiedzieć, a bodaj dotrzeć.
— Daj mi pan kilka dni czasu — odezwała się — będę się starała rozsłuchać... — bo dotąd wiem za mało, abym radzić mogła... Jak tylko zbiorę wiadomości, dam panu znać... — bądź cierpliwy.
Zdawała się nawet bardzo brać do serca jenerałowa sprawę p. Aurelego i okazała mu wielkie współczucie...
Tydzień cały upłynął bez wiadomości od pani Dermaszowej, gdy jednego wieczora otrzymał od niej Zabiec bilet wizytowy z zaproszeniem na objad jutrzejszy.
Obiady jenerałowej, prawdę rzekłszy, dla niego były nie zbyt pociągającemi, bo kucharza miała wcale nie osobliwego, ale szło o ciocię Winnickę...
Pan Aureli stawił się na godzinę naznaczoną i znalazł się z Dermaszową sam na sam, gdyż oprócz
Strona:PL JI Kraszewski Nad przepaścią.djvu/65
Ta strona została uwierzytelniona.