Strona:PL JI Kraszewski Nera 1.djvu/52

Ta strona została skorygowana.

konywane przez pospolitych akrobatów, i klowny nawet nie rozśmieszali. Młodzież tylko, mająca tu swe protegowane panny i panie, oklaskiwała je i zrzadka rzucała bukiety.
Nera miała wystąpić w umyślnie dla niej wymyślonej pantominie, z czarodziejskiej bajki o jakiejś zaklętej księżniczce przerobionej, w której ucieczka przed nieprzyjacielem, pogoń, walka, potem wjazd tryumfalny i rodzaj fantazyi w średniowiecznych strojach stanowiły główne momenty.
Nie żałował dyrektor na wspaniale przystrojenie heroiny, która, dzięki piękności swej, inteligencyi, talentowi, śmiałości, zrobiła wrażenie porywające.
Z zachwytem patrzyli na nią wszyscy i każdy czuł, że talent jej do daleko innych i wyższych sfer artystycznych ją powoływał.
Milcząca, umiała być tak wymowną, mimika była tak doskonałą, że zastępowała mowę.
Grała z taką swobodą, prostotą, łatwością, jakby ją to nic nie kosztowało, a przychodziło instynktowo, bez namysłu i pracy. Oprócz tego władała koniem i końmi, przeskakiwała z jednych na drugie z taką powietrzną łatwością, że ci, co najsławniejsze tego rodzaju artystki widywali po świecie, zdumiewali się jej i zachwyt swój mimowoli wyrażali nieprzerwanemi oklaskami.
W przedostatnim obrazie, poprzedzającym tryumfalny pochód, który czarodziejską baśń miał zakończyć, gdy ścigana, w towarzystwie rycerza, który ją wykradł prześladowcom, napa-