Strona:PL JI Kraszewski Nera 1.djvu/71

Ta strona została skorygowana.

mnie wiązało ze zmarłą, której resztki mienia rozchwytali wierzyciele... Nikt a nikt nie myślał o mnie, — nikt nie podał mi ręki, — byłam zmuszoną o własnej sile rzucić się na fale, próbować płynąć, zmieniać prądy i szukać drogi...
A w końcu — tęsknym głosem dodała Nera, — wyrzucony na brzeg rozbitek, pytam się ciebie, siostro moja, czy żyć warto? czy nie lepiej było, na arenie padłszy wśród oklasków, więcej już nie powstać?
Opowiadanie to niewiele siostrze Natalii pomogło do zrozumienia zagadkowej zawsze postaci tego dziewczęcia, które samo dla siebie było tajemnicą. Z tych rozmów po nocach przekonała się tylko litościwa siostra miłosierdzia, iż dziewczę miało niepospolite zdolności, wielką energię, silną wolę, a umysł rozbudzony i niewiedzący czego się ma pochwycić, jak pokierować sobą.
Siostra wyraziła zdziwienie swej chorej, iż mogła obrać sobie tak niewłaściwe dla kobiety powołanie, popisującej się z silą i zręcznością, gdy tyle innych dróg miała przed sobą otwartych, do których również usposobioną czuć się mogła.
— Jak siadłam na konia? dlaczego zeszłam na amazonkę? — spytała Nera, — czy sądzicie, że ja to wam wytlómaczyć potrafię? W dzieciństwie dla zabawki starszych i dla dogodzenia mojej fantazyi sadzano mnie wcześnie na siodło, — było to rozrywką. Miłość własna zmuszała do popisów, do ćwiczeń, do dokazywania, które wywoływało oklaski... Potem przyszła chwila w życiu, gdy z tej zabawki trzeba było zrobić powołanie... Tyle rze-