Nera zdawała się nie myśleć o tem i niewiele troszczyć.
Tak samo, jak siostra Natalia życzyła jej szukać innego zawodu, wszystkie prawie panie i protektorki chciały ją z cyrku wyzwolić, niepomnąc na to, że mniejsze może niebezpieczeństwo zagrażało jej od koni, niż od ludzi nieznanych, których łupem stać się mogła.
Ta przyszłość dziewczęcia żywo zajmowała umysły wszystkich opiekunek, począwszy od księżnej Nikopulo. Jedne radziły teatr, inne rachowały na głos piękny, który tylko szkoły i wprawy potrzebował, — naostatek nawet instytutorki i nauczycielki miejsce wyrobić jej przyrzekano, chociaż przeskok z cyrku do szkoły był najdziwaczniejszym pomysłem, w którego urzeczywistnienie godziło się nie wierzyć.
Lecz ci, co się zbliżali do Nery, znajdowali ją tak dziwnie uzdolnioną do wszystkiego, tak umiejącą się nagiąć do wszelkich wymagań, iż się im nic nie wydawało niemożliwem dla niej.
Ze wszystkich jednak powołań — teatralny zawód zdawał się najwłaściwszym dla niej, — droga do niego najłatwiejsza. Wszechmocny O’Wall, który o swojej i „Figara“ potędze nie wątpił w daleko trudniejszych zadaniach, zaprzysięgał, iż kilku felietonami utoruje drogę Nerze, chociażby — do teatru Francuskiego, do domu Moliera.
Zachwycony pięknością dziewczęcia, napierał się niemal tego, aby mu wolno było zająć się jej losem.
Strona:PL JI Kraszewski Nera 1.djvu/73
Ta strona została skorygowana.