Okazało się, że Nera w wolnych chwilach, w przystępie fantazyi, na której jej nie zbywało, — uczyła się już deklamacyi, od starej artystki, z którą się gdzieś spotkała w podróży, brała lekcye, umiała nawet na pamięć ról kilka. Przed niefortunnem wystąpieniem w cyrku, na jednym z wieczorów, gdy się nią popisywano, dała się uprosić o powiedzenie kilku monologów, a słuchacze, zachwyceni, widzieli już w niej przyszłą Mars Arroult lub nawet Rachelę, — potrzeba było tylko Talmy lub Samsona, aby z tego pączka dopomógł się rozwinąć kwiatowi.
Jedna księżna Nikopulo, zawsze najgoręcej się zajmująca losem Nery, przeciwną była pomysłowi O’Wall’a i kształceniu się dla sceny.
— Na co jej to? — mówiła — ona nie potrzebuje żadnego powołania, żadnej innej karyery nad tę, jaką jej wdzięk, dowcip, młodość, stworzyć muszą. Znajdzie się rychło człowiek, który jej najświetniejszą przyszłość zapewni. Na to potrzeba tylko, aby się pokazała i dała poznać.
Hrabia Lesław, który dotąd nigdy się żywo nie zajmował ani kobietami wogóle, ani artystkami szczególniej, — okazywał dla Nery wiele współczucia i podzielał przekonanie księżnej. — Starzy wielbiciele pięknej amazonki, baron, hrabia, pasza i cała gromada pomniejszych, uśmiechali się, widząc tak obojętnego dotychczas Polaka, nawróconego nagle i podzielającego z nimi uwielbienie dla fenomenu.
Ze wszystkich najrozmaitszych wniosków i projektów — dramatyczny zawód miał za sobą
Strona:PL JI Kraszewski Nera 1.djvu/74
Ta strona została skorygowana.