najwięcej głosów. Przypisać to należało wpływowi felietonisty, który zwycięsko wszystkie inne odpierał.
Z mężczyzn ani on, ani nikt dotąd po przyjściu do sił Nety nie był do niej przypuszczony.
Nie przyjmowała ona nikogo, oprócz Belotti’ego, który zajmował się jej losem i nie chciał wyrzec opieki. Z nim też jednym mówić mogła o przyszłości. Dyrektor nastawał na to, aby cyrku nie porzucała, który jej zostawiał najwięcej swobody i nie potrzebował już ani nowych studyów, ani przygotowania.
Dosyć było plastycznego wdzięku, z jakim występowała, aby obudzić zachwyt, i nikt od niej nie śmiałby wymagać, aby walczyła z akrobatami. Być może, iż to u Nery też przemawiało za Belotti’m.
Tymczasem O’Wall intrygował przeciw niemu i za teatrem.
Skutkiem tego naglenia i namów felietonisty, panie codzień nalegały na Nerę, nie mogąc jej skłonić do popisu. Wahała się, wymawiała chorobą i lenistwem. O’Wall, widząc, że panie protektorki nic nie umieją na upartem dziewczęciu wymódz, pewien siebie, żądał już natarczywie tylko, aby mu wyjednano posłuchanie, najpewniejszym będąc, iż on swą wymową potrafi skłonić Nerę do przyjęcia jego rady.
Nera składała się chorobą, — wymawiała tem, że, przyjąwszy raz O’Walla, innymby się potem oprzeć nie mogła, ale Francuz, gdy raz czego
Strona:PL JI Kraszewski Nera 1.djvu/75
Ta strona została skorygowana.