siał on sam dostrzedz, albo się domyślić, że do klubu potrzebować będzie jakiegoś świadectwa lub poparcia, gdyż przez parę dni zdawał się chodzić i szukać kogoś znajomego, a nie mógł go znaleźć.
Na przechadzce później uderzyła go widocznie powtórnie spotkana księżna Nikopulo. Poznać to było można z tego, że, mając zapewne wątpliwość, zachodził ze stron różnych, aby się jej przypatrzeć, i manewrował tak, że mógł coś dostrzedz stanowczo potwierdzającego przypuszczenie, bo się do siebie uśmiechnął zwycięsko.
Nazajutrz w tej godzinie, o której księżna nie przyjmowała jeszcze gości, a przyjmowała ich zawsze chętnie bardzo, Filipesco w tym stroju zaniedbanym, jaki zawsze nosił, przyszedł się zameldować ze swą kartą wizytową i zażądał widzenia się z księżną.
Służba, popatrzywszy na niego, wzięta go zapewne za jednego z tych zamaskowanych żebraków, których się tu zawsze kręci mnóstwo, co potwierdzała i niewłaściwa godzina; chciano go odprawić z niczem, ale stary z taką dumą i natarczywością kazał się zameldować, iż mu się oprzeć nie śmiano.
Służący, który zaniósł posłuszny kartę wizytową, spostrzegł, iż pani, pomimo panowania nad sobą, zadrżała, bilet w jej ręku zadygotał dziwnie, namyślała się, nie wiedząc, co począć, zawahała, nie chcąc zrazu przyjąć, a potem, namyśliwszy się, — wpuścić kazała do salonu.
Strona:PL JI Kraszewski Nera 1.djvu/81
Ta strona została skorygowana.