Dalej — ciągnął nielitościwy Edzio — o ile z fotografii wnosić można, Nera ta jest bardzo ładną, jest to rodzaj piękności niebezpieczny, bo w niej promienieje inteligencya. To, co mówisz o jej przymiotach, talentach... uroku — wszystko mi jest podejrzanem, ale, bądź co bądź, nie jest to pierwsza lepsza dziewczyna z cyrku, a to — tem gorzej dla ciebie.
— Ale, Edziu mój — przerwał Lesław — teraz nie jest to już nawet wcale żadna amazonka — żadna artystka, ale jedyna wnuczka Simona, o którym mówią a bon escient, że ma miliony. Dalej, śledztwo pilne wykazuje, że jest córką księcia, wprawdzie rumuńskiego podobno tylko, i — matkę ma żyjącą, bogatą. Jest to więc panna z wielkim posagiem i wkrótce zapewne posłyszymy o jej sukcesach w Paryżu.
— Wszystko to, mój Lesławie — rzekł poważniejąc Edzio — nie narusza, ale potwierdza moje — tem gorzej! Gdyby była tem, czem się być zdawała, to jest biedna dziewczyną z cyrku — fantazya twoja mogłaby się prędko rozwiać — rozczarowaniem. Bogata dziedziczka, której dziadek jest lichwiarzem i izraelitą, ojciec jakimś księciem in partibus, matka awanturnicą — dziewczę, które, pomimo swego pochodzenia, rzucone było na laskę losu — które niedola wykształciła, może mieć wszelkie najidealniejsze przymioty, ale nie na żonę hrabiego Lesława Leliwy. To przyznać mi musisz. Wystaw sobie tego cudzoziemskiego ptaka, z najprześliczniejszem pierzem, w twojem kółku rodzinnem, wśród tradycyi rodo-
Strona:PL JI Kraszewski Nera 2.djvu/110
Ta strona została skorygowana.