trzymał cały dwór pański, konie — i uchodził za milionera. Na pani de la Porte uczyniło to wrażenie jeszcze przykrzejsze, gdyż — w głębi duszy żywiła nadzieję, że na dziedziczce milionów Simona, — kierując nią i wpływając na jej przyszłość, razem swoją zapewnić może.
Hrabia stawał na przeszkodzie tej niewinnej spekulacyi, a więcej jeszcze, niestety, charakter Nery, który się tak stanowczo samoistnym i nieugiętym wydawał.
Przez cały wieczór Lesław, powróciwszy do hotelu, usiąść nie mógł, tak był rozgorączkowanym.
Myślał czy ma iść zaraz nazajutrz, czy choć jeden dzień — czekać, ochłonąć — i rozmyśleć się, co dalej?
Wrażenie, jakie na nim uczyniło krótkie widzenie się i rozmowa, było tak silne, tak wielkie, tak poruszyło i wstrząsnęło całą jego istotą, iż musiał zastanowić się nad dalszem postępowaniem.
Czuł, że nie był panem siebie.
Zbliżenie się swobodne do niej, widywanie jej, — zamiast rozczarowania, obiecywało silniejsze jeszcze oczarowanie...
Nie była to więc igraszka, — ale gra, w której całe życie i przyszłość swą stawić musiał.
Nera witała go z taką sympatyą, nie kryła się z życzliwością dla niego, iż to, co on zwał fantazyą dotąd, mogło się zmienić w nieprzezwyciężoną namiętność.
Strona:PL JI Kraszewski Nera 2.djvu/138
Ta strona została skorygowana.