krzesło, bo się z trudnością mogła utrzymać na nogach, odezwał się ciszej:
— Pani potrzebujesz siły odzyskać, jesteś nadto wzruszoną. Czy nie lepiej, abym ja ją wyprzedził i byś czas miała spocząć, pomyśleć, uspokoić się.
— Sama nie wiem, czekając, stracę do reszty, czy odzyskam siły, — westchnęła Nera. — Są kroki, nad któremi rozmyślać byłoby próżnem. Gdzie idzie o obowiązek, tam trzeba czynu... Idziemy...
To, cośmy dotąd z przeszłości Nery odsłonili, nie dozwala przewidywać nawet, z jakiem uczuciem i myślami puściła się, nieprzygotowana, pod wrażeniem niespodziewanej wiadomości, którą jej przyniósł człowiek nieznany, — na spotkanie z dziadem, z jedyną istotą, — jak sądziła, — z którą ją krew na świecie łączyła, która miała dla niej obowiązki i do niej pewne prawo.
Całe jej dzieciństwo i młodość upłynęły w tak rozmaitych ludzi towarzystwie, pod wrażeniami tak różnemi, iż instynkt tylko i książki, które bez wyboru czytała, mogły w niej wyrobić pewne zasady i wskazówki postępowania w życiu.
Miała w sobie szlachetne popędy, — natura szczęśliwa usposabiała ją raczej do pójścia drogą prostą, odkrytą i poczciwą, niż do szukania szczęścia na manowcach. Pod względem religijnym — zaniedbane wychowanie dozwoliło jej