— Tout un roman, — ciągnął dalej, przyjmując puros od hr. Lesława. — M. Simon miał córkę,, bardzo piękną, historya Shylock’a i Jessyki. Wiekuiście toż samo! Jednego pięknego poranka, albo raczej wieczora, bo po nocy się ucieka lepiej, znikła Jessyka z jakimś rozkochanym nobile, i z klejnotami rodzicielskiemi (s’entend). Simon ją potem przeklął. Ale była jedynaczką, była córką jego! Jessyka taką matką się okazała dla swego dziecka, jakiem była dzieckiem dla ojca! Porzuciła dziś swoją Nerę na łasce ludzi, uchodząc z drugim zakochanym. A że ojciec Nery był nie lepszy, sierota wychowywała się jak ptaszki Boże... a Bóg, co stroi lilie, ustroił ją nietylko w tę piękność, którą znacie, ale w talenta i zdolności — Voilà. Lichwiarz, to nie ulega wątpliwości, ma miliony. Domyślam się, że grubo musiał opłacić Belotti’ego. Szaleje za tą wnuczką jedyną... Jakiż jej los gotuje? Chi lo sa? Niech nad nią czuwa Bóg Abrahamów i Jakóbów. Tymczasem wyjeżdża do Paryża... Chce ją tam ukryć!! Ba! ale ja mam stosunki w prefekturze i dojdę, gdzie się znajdować będzie. Elle aura done son dossier à la police, jak wy wszyscy.
To mówiąc, O’Wall urwał nagle i, zobaczywszy wychodzącą z teatru artystkę paryską, — sławniejszą z wdzięków, niż talentu, prawie bez pożegnania popędził za nią.
Pudłowicz poszedł do klubu na karty, Lesław sam, wolnym krokiem, pociągnął ku willi swojej.
Strona:PL JI Kraszewski Nera 2.djvu/70
Ta strona została skorygowana.