Strona:PL JI Kraszewski Nera 2.djvu/71

Ta strona została skorygowana.

Smutny, jak noc, nierad z siebie, wlókł się, stawał — dumał.
Całe życie młodego panicza było dotąd tak prawidłowo urządzonem, że oprócz obawy o jego zdrowie, która pobyt w Nizzy spowodowała, najmniejszy wypadek nie skrzyżował nigdy planów z góry powziętych. On sam znajdował swe położenie tak ze wszech miar przyjemnem, że, gdyby nie oddalenie od rodziców, nicby mu do życzenia nie zostawało. Serce dotąd mu wcale nie zawadzało, mógł się otwarcie przyznać do wszystkich jego poruszeń, temperament miał wychowaniem poskromiony, poszanowanie form i przyzwoitości nie dopuszczało nawet zbyt żywych wrażeń objawów. Jako młodzieniec mógł służyć za przykład powściągliwości, umiarkowania, dystynkcyi.
Wprawdzie domy całego i pół-świata znajdowały go trochę zimnym, sztywnym, na swój wiek za starym, ale umiały w nim ocenić charakter obiecujący, że, gdyby się raz serce poruszyło — stosunki dawały rękojmie stałości i trwania.
Starzy przyjaciele wyrażali się o nim z przekąsem.
— Nie był dotąd młodym, można się obawiać, by młodość, która się objawi późno, nie wybuchnęła zbyt gwałtownie.
Pewne oznaki interesowania się Nerą, chociaż bardzo umiarkowanego, zwróciły zaraz oczy i uwagę.
Sam Lesław, wchodząc w siebie (bo nawykł był czuwać nad sobą), niekontent był z sie-