Nie mam nikogo, coby mi dopomógł, komubym mógł zaufać, jak pani. Dziewczę jest nawykłe do swobody, chociaż jej nie nadużywało, ma zdolności wielkie; ja zaś do wykształcenia jej mam środki, których szczędzić nie będę. Dla pani mogę ofiarować warunki — jakich zażądać możesz. Piszę się na wszystko, ale jutro musicie być na drodze do Paryża. Dłuższy pobyt w Nizzy... niemożliwy.
Pani de la Porte milczała, pogrążona w myślach, lecz milczenie to już mogło dać pewną nadzieję Simonowi. Rozpoczęte układy, chociaż zdawały się zrazu o nieprzezwyciężone rozbijać trudności, powoli siłą tych pieniędzy, które przełamują największe przeszkody, — zostały w końcu posunięte tak daleko, że w godzinę potem pani de la Porte jeździła do domów, z któremi ją wiązały stosunki, a później trochę znalazła się u Nery. Jako pośrednik do zbliżenia się dwu nieznajomych sobie, mających w przyszłości żyć razem, służyła siostra Natalia. Simon zwrócił pozostałe klejnoty wdowie, a oprócz tego świetne jej ofiarował warunki. Nera zbliżyła się otwartem sercem do wdowy, potrzebowała kochać. Ze strony pani de la Porte, oprócz wyrachowanej grzeczności i usłużności — nic więcej widać nie było.
Nic już nie stało na przeszkodzie podróży do Paryża, którą Simon starał się przyśpieszyć. Nera rozpisała pożegnalne listy, — oddała wizyt parę i ranny pociąg pośpieszny zabrał ją z towarzyszką i służącą do Paryża.
Strona:PL JI Kraszewski Nera 2.djvu/78
Ta strona została skorygowana.