głową i powtarzaniem niezrozumiałego dlań frazesu: N’y a pas gras!!
Zgrał się był fatalnie właśnie jednego wieczora — na słowo, i potrzebował ten dług honorowy zapłacić pilno, gdy, dobijając się do drzwi żony, dowiedział się, że wyjechała.
Śledztwo uporczywe zaledwie zdołało doprowadzić do odkrycia, że Nera pojechała do Hyéres!!
Dług był tak kompromitujący, Simon tak nieubłagany, że Andrea gniewny drugim pociągiem pogonił za żoną.
Ale, przybywszy tu, napróżno obiegł wszystkie hotele, sklepy, przechadzki, nie znalazł jej nigdzie i użyty komisyoner naprowadził go w ostatku na odwiedzenie cmentarza.
W ciasnym tym kątku, w którym już dla nowych gości braknie miejsca, Andrea z wielkiem podziwieniem znalazł w istocie Nerę, stojącą obok wspaniałego świeżo wzniesionego grobowca.
Pod osłoną marmurowej kapliczki, we wgłębieniu na sarkofagu leżała płaszczem otulona postać uśpionego młodego mężczyzny. Świeżo zawieszony wieniec nieśmiertelników zdobił niższą kondygnacyę, na której złotemi literami, pod herbem, stało imię: Leliwa.
Nera, z rękami spuszczonemi, zadumana, oparta o drogi monument, z oczyma wlepionemi w posąg biały, — stała jak skamieniała i łzy z oczu jej płynęły.
Strona:PL JI Kraszewski Nera 3.djvu/127
Ta strona została skorygowana.