czynała więc rozmyślać na czyją stronę stanowczo przejść miała, avec armes et bagages?
I tego dnia właśnie, gdy miała ważyć i namyślać się, odebrała od siostry stanowcze żądanie, aby w godzinie śniadania znalazła się u niej — koniecznie. „Rzecz jest największej wagi dla ciebie“, stało w przypisku.
Siostra pani pułkownikowej, p. Matylda du Pont, która zwała się wdową i miała córkę w kwiecie młodości, bardzo ładną, — należała do tego świata nieokreślonego, który leży pomiędzy przyzwoitym światem a sferą przejściową do — pół-świata. Na pani du Pont nie ciężył jawnie żaden skandal, któryby ją czynił niemożliwą. Obie te panienki, pochodzące z Burgundyi, — nosiły nazwisko starej rodziny szlacheckiej, były bardzo piękne, — pokazywały się w Paryżu w saloniku jakiejś ciotki, która miała bureau d’esprit i liczyła się do „niebieskich pończoch“.
Od tej ciotki wysunęły się w świat, znikały, ukazywały się, panna Matylda powróciła raz jako pani du Pont i wdowa, chociaż mąż jej pozostał mytem... Siostra jej, więcej na siebie oczu ściągała, rozbudziła kilka namiętności głośnych, odegrała kilka ról w dramatach miłosnych, o których mówiono wiele, wyszła za bardzo pięknego i zacnego półkownika i... dopielęgnowała go przykładnie aż do trumny.
Pani de la Porte, jak widzieliśmy, nie pozostało nic, oprócz wdowieństwa z ubóstwem ciężkiem, gdy pani Matyldzie du Pont działo się bardzo dobrze.
Strona:PL JI Kraszewski Nera 3.djvu/15
Ta strona została skorygowana.