wajcy skruszonego, córki, która nie miała do niego żalu, a czuła powracającą miłość ku niemu.
Wspomnienia ojca wszystkie przedstawiły go Nerze czułym dla niej, serdecznym, ale zarazem słabym. Badała go teraz, czy życie i doświadczenie zmieniło tę naturę. Lesław musiał i dalej zabawiać pułkownikową.
Filipesco w przeciągu półtorej niespełna godziny z wielkim taktem, dzięki usposobieniu córki — potrafił się z nią porozumieć.
— Papa Simon — rzekł — odebrał mi opiekę nad wami, uprzedzając mnie, ale to nie przeszkadza, abym czuwał. Nie mam żadnego zajęcia, pozostaję tu, gdzie ty będziesz, na zawołanie. Proprio motu, bez rozkazu twego, nic nie pocznę. Mylę się — dodał — jest jedno, na co ani pozwolenia, ani rozkazu czekać nie będę — tem jest obrona przeciw matce. Simon wprawdzie czuwać też będzie nad tem — ale moja pomoc nie zawadzi. Bolesna to rzecz córkę przeciw matce bronić i ostrzegać — ale w tym razie...
Nera mu przerwała.
— Bądź pewien, że ja w każdym razie i obronić się potrafię i miarę zachować. Niema z tej strony żadnego niebezpieczeństwa.
— A zatem — dodał książę — niema go już z żadnej strony. Papy Simona ani zrażać, ani odpychać nie będziemy. Miliony jego, bądź co bądź, nie są do pogardzenia, bo ten głupi grosz, jak był, tak jest i będzie na wieki wieków królem świata tego.
Strona:PL JI Kraszewski Nera 3.djvu/37
Ta strona została skorygowana.