Strona:PL JI Kraszewski Nera 3.djvu/49

Ta strona została skorygowana.

Nie pora była rodzicom się przyznawać, — nie miał odwagi, postanowił czekać.
Uspokojony do pewnego stopnia, wyruszył z miasteczka do rodziców.




Pańską prawdziwie nazwać się mogła rezydencya hrabiego Gustawa Leliwy w Poddębcach. Brakło jej tylko tego jednego uroku, jaki dają wspomnienia. Wszystko tu było nowem, a jedyną pamiątkę przeszłości stanowiły resztki jakiegoś wału czy ogródka, znajdujące się w parku nad rzeczułką, która go ożywiała. Pałac, ogrody, kaplica, zabudowania wspaniałe i piękne, nie miały stu lat nawet. Ale za to Poddębce nawet Anglikom, którzy tu na łowy przyjeżdżali zaproszeni, po angielskich castle’ach i cottage’ach wydawały się wcale pięknemi i z wielkim urządzonemi komfortem. Miały tylko nieco cudzoziemską fizyonomię w kraju, w którym od wieku obozowano raczej, niż mieszkano bezpiecznie. Najazdy tatarskie, wojny, — nie dozwalały się nigdzie na stały i trwały pobyt osiedlać, aż w końcu XVIII wieku. Dlatego u nas dwory były jakby rozbitemi namiotami tylko — i zameczki jedynie, i to nie wszystkie, na dłuższy żywot rachować mogły.
Poddębce powstały w początkach XIX wieku i przeznaczone na pobyt senatorskiej rodziny, — za stolicę dóbr rozległych, odpowiadały wszystkim warunkom wygody i okazałości, jakie Leliwowie wymarzyli. Szczęściem dla nich, gdy inne