Strona:PL JI Kraszewski Niewiasta polska.djvu/18

Ta strona została skorygowana.

Było jednakże przysłowie, że się ludzie i od ołtarza rozchodzą.
W XVII wieku wszystkim tym ceremonjom zawsze towarzyszyły mowy które znani z talentów oratorowie uproszeni od pana młodego, od rodziców jego, od rodziców panny, od rodziny i t p. mówić musieli.. Oracye takie były przy oświadczynach i ofiarowaniu podarków, oddawaniu pierścieni, ofiarowaniu marcepanów; proszące — winszujące, dziekujące, witajęce, pożegnalne. We wszystkich łacina była okrasą i ozdobą. Swada wydana przez Danéjkowicza, daje onéj wymowy ówcześnéj przykłady. Za Stanis. Augusta robiono już z tych mów trafne parodje. —
Obrzęd ślubny, wesele, poprzedzało z obu stron staranie o wyprawę; rodzice panny młodéj wyprawiając ją z domu oprócz posagu (wiana czyli wieńca) opatrywali wszelkie jéj potrzeby.... Wyprawy te były nader wspaniałe i napełniały kilka, czasem kilkanaście lub kilkadzieśiąt skrzyń gdańskich i wozów — Sładały się z kosztownych futer i sukien, kléjnotów, bielizny, pościeli i sreber nawet Najczęściej, na wypadek wszelki, spis wyprawy urzędownie potwierdzony pan młody podpisywał z żoną, gdyż wrazie bezpotomnego zejścia zwracał wszystko. Szacowano te wyprawy na pieniądze...
Wyprawa Pana młodego składała się głównie z kolebek, powozów, koni i służby ubranéj wytwornie. Dom też stosownie, dla przyjęcia pani nowéj urządzić się starano. —
Wesela prawie zawsze odbywały się z okazałością wielką, z wielą dziś już zapomnianemi tradycyjnemi obrzędami. Wszystko tu do najmniéjszego kroku było obrachowane, a ważny ten akt życia (bo Polacy utrzymywali że