śmierć i żona od Boga przeznaczona,) pełen był wieszczb przyszłości które staranie przestrzegano. —
W piątek, na pamiątkę męki Zbawiciela, tak jak żadna gospodyni chleba nie piekła, tak też i ślubów nie brano nigdy, widać to ze wspomnienia w Pasku. I dni też pewne miesiąca uważano za feralne, a stare kalendarze miały je po oznaczane. W dodatku długo jeszcze zważano na konstellacje niebieskie czy sprzyjały małżeństwu.
Zapewne z takich astrologicznych pobudek wesela majowe uważano za nieszczęśliwe. Było przysłowie: ślub majowy, grób gotowy. — W ostatku nie bierano ślubów w żałobie....
Ubieranie do ślubu Panny młodéj, wkładanie wieńca, pod który zwykle kładziono dukat z N. Panną i okruszynę cukru, odbywało się przez druchny, drużki które ją do ołtarza prowadzić miały.
Przez cały ten dzień zdala trzymał się Pan młody — jego tylko rzeczą było dostarczyć rozmaryn i mirt na bukiety; szpilki co je przypinały. —
Gdy się zbliżała godzina jechania do kościoła — panna prowadzona przez drużków i ubrana biało, w wieńcu i zasłonie, szła prosić o błogosławieństwo naprzód rodziców i krewnych, padając im do nóg, potem braciom, siostrom, nawet sługom starym, i domownikom. — W téj chwili losy przyszłości rostrzygającéj, każde błogosławieństwo było drogiém, a ta pokora dziewicy zwiastowała przyszłe jéj szczęście. Toż samo ze swéj strony czynił pan młody; tu się bez mów nie obeszło; w XVII wieku towarzyszyły one każdemu krokowi młodéj pary. Naostatek wyjeżdzali państwo młodzi do kościoła, panna z drużbami, pan młody w swoim powozie z druhami i cała wspaniała kalwakata
Strona:PL JI Kraszewski Niewiasta polska.djvu/19
Ta strona została skorygowana.