Strona:PL JI Kraszewski Niewiasta polska.djvu/24

Ta strona została skorygowana.

na Ruś słynącą z bogatych posagów jeździli po nie, że się wyprawiali na Grzegorze i Wasilki. Tego rodzaju rycerze po miastach do bogatych kupcówien szli w konkury, nie patrząc ani urody ani porządku, ale grosza pod poduszką lub kamienicy — W wielkiéj i małéj Polsce, posagi bywały małe. Szlachcianka mająca wieś jedną, brała w posagu sto złotych a Wojewodzianki, Kasztelanki po pięćset. Reszta szła wszystka po mieczu. Starano się oto, pisze Bielski, ażeby córki jedynaczki, po rodzicah brały część tylko majątku — a resztę stryjeczni, wszakże nie przyszło to do skutku, a płeć żeńska czyli wrzeciono (późniéj mówiono kądziel) dziedziczyła w Polsce majętność wszystką — Fabryciusz w kazaniu powiada — „Czasem dziewczyna senatorska więcéj na wrzeciono dóbr koronnych nabierze, niż najmężniéjszy bohater na kopiją.“
Obawiano się wszakże owych wielkich posagów, a z niemi i zbytniéj przewagi niewieściéj — Rej, i Bielski malują dosadnémi barwami następstwa, nierównośc w małżeństwach i rozprzężenie jakiemi się one kończyły. —
Wypisał Maciejowski z nich rysy do obrazu starego takiego, nieszczęśliwego męża. —
„Biedak marniał, i żywcem zagrzebywał się w grobie — Mawiano o nim że na poły zdechł, bo podobny jest do tego którym sługi rządzą, a trzewik go trze, gdy mu własna łaje żona — ów niegdyś łepski chłopak, który pierwéj chodził chędogo, teraz ożeniwszy się giermak nosił, i ten był niechlujny — bo na nim nie postała szczotka. Kwap (pierze) tkwił mu w głowie (włosach) bo już swojéj ani czesał czupryny, ani kapci nie zezuwał, boso i w koszuli chodził, idąc spać do łóżka z rezygnacją mawiał — niech się dzieje wola Boża — Zaniedbał się zupełnie, chodził by