Strona:PL JI Kraszewski Niewiasta polska.djvu/27

Ta strona została skorygowana.

Nie pytaj go — jak się ma, jeno jeśli jeszcze żyw — Powiastek o niedobranych, a nierównych stadłach krążyło mńostwo, noszono się z niémi więcéj dla dogryzienia paniom, niż by prawdziwe być miały. O starym który wziął młodą żonę mawiano.

Starość osiwiała
Gdy przyjdzie zgrzybiała
Toć poda w upominku:
Siedzi stary przy kominku. —

Zapisano i to nawet między adagia i morały tyczące się złotego jarzma małżeńskiego, że literaci nie koniecznie bywali dobremi mężami; w staréj jednéj broszurze (Gorzka wolność młodzieńska) stoi:

Małżeńska to ma przysięga
Nie przyjaźna żonie Księga. —

Samuel Maszkiewicz, który w Pamiętnikach swoich, tak opisuje Ruś zadnieprską jak Tacyt Germanją; to jest by Polsce swéj dać naukę, okazując jéj barbarzyńców daleko moralniéjszych nad nią — tak jak Tacyt Germanów podnosił, by Rzymowi, jego okazać zepsucie; śliczne rzeczy popisał o małżeństwach na Rusi, nieszczęściem widział tu tylko samo dobro, gdzie w świecie zawsze bywało bardzo różnie, a nie koniecznie lepiéj niż gdzie indziéj. —
W czasach gdy nad gniwać poczyna cywilizacya źle pojęta, zjawiają się zawsze prawie tacy pisarze jak Tacyt rzymski, jak u nas ów Maszkiewicz przeciwstawiący idealne barbarzyństwo cywilizacyi, skarlałéj; nic to nie dowodzi ani za stanem natury i ciemnotą, ani przeciw oświacie i kulturze, jest tylko znamieniém wieku poczuwającego się do reform koniecznych. —