Strona:PL JI Kraszewski Od kolébki do mogiły.djvu/259

Ta strona została skorygowana.

wyjechał za granicę i czy powróci, niewiadomo, a w każdym razie zerwał stosunki i z pomocą jéj nie przychodzi. Nie umiejąc oszczędzać, Klarcia miała już stracić prawie wszystko, posprzedawać co tylko było kosztowniejszego i rozpacza, nie wiedząc co począć z sobą. Co za los nieszczęśliwy!...
Bojarskiemu ścisnęło się naprzód, potém gwałtownie uderzyło serce. W duszy powiedział sobie, że teraz właśnie czas biédną obłąkaną sprowadzić na drogę prawą. Nie byłoż to obowiązkiem przyjaciela?

KONIEC TOMU PIÉRWSZEGO.