Strona:PL JI Kraszewski Od kolébki do mogiły.djvu/457

Ta strona została skorygowana.

tylko zdołał pisać, uparł się podziękować za nią, upewniając że dług ten spłaci, jak tylko wyzdrowieje. Gdy raz cokolwiek się mu polepszyło, niezużyte siły młodości prędko potém do odzyskania zdrowia pomogły. Tęsknił za pracą, ale mu jéj nie dozwalano. Siostra miłosierdzia siedziała jeszcze na straży i z łóżka się nawet podnosić nie dawała.
Wyprosił u niéj sobie, żeby mu choć potrosze czytać dozwolono, robił ukradkowo notatki, a przez resztę dnia rozmawiał z siostrą Salomeą, bawił się z Tomciem i układał przyszłe plany pracy.
Niestety, dosyć przedłużona choroba pozrywała węzły i zobowiązania. Księgarz, który wydawał jego historyą powszechną, zmuszony terminem, wziął Grochowskiego do jéj ukończenia. Encyklopedya, przerwana niby tylko i zwleczona, nigdy, nigdy się już nie miała ukazać więcéj. Jasne źródła pracy, z których czerpał Bojarski, gdy go nie stało, musiały szukać ludzi coby go zastąpili. Miejsca były zajęte... Wszystko to jemu było jeszcze zakrytém, ale dla przyjaciół widoczném. W chwili uzdrowienia miał się znaléźć wobec najtrudniejszego w świecie problemu — wyszukania zajęcia.
Naostatek po trzech miesiącach już wstał, chodził, siostry Salomei nie potrzebował; ale zima trwała właśnie i doktór mu z domu się ruszać nie