tów łatwo się było wytłómaczyć, ale gdy odpowiedzi zapisano w protokół, ujrzał Karol na stole jako corpus delicti leżących kilkanaście książek, zabranych w jego mieszkaniu. Wszystkie były zakazane, a chociaż się one wszędzie znajdują, można zawsze, gdy się zapragnie, skazać na Sybir ich posiadacza.
Zapytany, skąd je ma, Karol powiedział że nie pamięta, ale że zwykł był, nie mając wiele grosza na książki, kupować je na ulicy u żydków, dodał wreszcie, że spis książek zakazanych nigdy ogłaszanym nie bywa, nie można więc z pewnością wiedzieć, jakie mianowicie do tej kategoryi należą.
Jenerał kiwał głową, nie smakując w tem tłómaczeniu, spytał wreszcie więźnia, czy wiedział jakiej ulega odpowiedzialności za posiadanie tak buntowniczych i podniecających pism, a nie czekając odpowiedzi, dodał z powagą:
— Spodziewałem się, że pan szczerym być zechcesz, widzę, że potrzebujesz dłuższego namysłu, aby się przekonać o konieczności posłuszeństwa, przedłużasz więc waćpan sam więzienie, któreby krótszem być mogło. Jeślibyś po namyśle życzył szczerze uczynić wyznania, proszę dać znać komisyi, która ich oczekiwać będzie.
Strona:PL JI Kraszewski Para czerwona.djvu/165
Ta strona została skorygowana.