Strona:PL JI Kraszewski Para czerwona.djvu/246

Ta strona została skorygowana.

pomniał o butelce wina, której część gwałtem mu prawie wypić kazał. To jeśli nie dodało siły, przynajmniej rozbudziło go nieco. Naturalnie pojechali z nim nie na dawne jego mieszkanie, ale do takiego domu na Tamce, gdzie nikomu na myśl przyjść nie mogło poszukiwać zbiega.