że ona mu da w ręce wszystkie żywioły ruchu, i że postrzygłszy i w mundury ubrawszy czerwonych, nad resztą groźbą i grozą panować będzie. Wiemy z Petersburga, że tam się trochę opierają temu projektowi branki w zupełnie wyjątkowych warunkach, ale margrabia obstaje przy swojem, utrzymując, że tylko w ten sposób kraj uspokoi, mówi, że wrzód narwał i pęknąć musi.
— Ale to będzie niechybnie hasłem do powstania?
— Oni właśnie na to rachują; sądzą, że bez broni, bez wodzów, wśród zimy, powstanie będzie kilkudniowem, że wyłapią i żołnierzy i dowódców, wszystko to wyszlą na Sybir i erę rewolucyjną tryumfem zakończą.
— Wszystko to być może — mówił dalej Karol — ale równie też może być, że powstanie przybierze rozmiary daleko szersze niż się spodziewają, że to, co garścią być sądzi margrabia, okaże się tysiącami...
— A więc — przerwała Jadwiga — zbliżamy się do chwili stanowczej.
— I dlatego wszystkiemi siły sposobić się do niej potrzeba, korzystać z każdej chwili, z każdego ich błędu, organizować się, skupiać, pracować tak, jak gdybyśmy jutro wystąpić mieli.
Strona:PL JI Kraszewski Para czerwona.djvu/319
Ta strona została skorygowana.