na Starem Mieście, ale czy to że przynoszący wieść przyniósł tak przyprawną, czy ją usposobienie ogólne w ten sposób zaprawiło, większość rolników rozchodząc się okazywała nie oburzenie na wypadek, ale nieukontentowanie z niego. Towarzystwo sądziło się jedynym prawnym przedstawicielem kraju, jego pragnień i opinii, a tu ktoś śmiał wystąpić z manifestacyą bez jego zezwolenia! Pozwolimy tu sobie zrobić mały ustęp:
Chociaż pierwsze opowiadanie nasze wyszło bardzo niedawno, słyszeliśmy już, jako główny zarzut przeciwko niemu, że śmiało sądzić bezstronnie o tak ważnej dla kraju instytucyi jak było Towarzystwo rolnicze. Naprzód ani najświętsze, ani najlepsze i najszlachetniejsze Instytucye z sądu człowieka i ogółu nie są wyjęte; wszystko rozbierać należy bo wszystko rozbiorowi ulega.
Nie odmawiajmy ani Renanowi prawa pisania życia Chrystusa Pana, ani sobie wolności sądzenia o Towarzystwie rolniczem. Towarzystwo to bardzo dobrze przetłumaczone z włoskiego Cavoura, oddało krajowi wielkie, znakomite przysługi; ale jak wiele ludzi i wiele towarzystw, nie chciało zrozumieć w chwili stanowczej, że rola jego była skończoną. Wina tej
Strona:PL JI Kraszewski Para czerwona.djvu/34
Ta strona została skorygowana.