Jadwiga chciała poczciwego policyanta wynagrodzić, ale się na to bardzo oburzył, iż mu płacono za spełnienie obowiązku; skończyło się tedy na ładnym zegarku, który go Jadwiga przyjąć zmusiła na pamiątkę, i na dobrej butelce wina, którą wyciągnął ze znakomitym talentem. Jakkolwiek uczciwy człowiek, czego dał dowód, widać, że do flaszki miał słabość wielką. Przychodził potem często na podobne poczęstowanie i nie żal go było traktować, bo zawsze jakąś ciekawą wiadomostkę przyniósł. Przez niego dowiedziały się panie na kilkanaście godzin wprzódy o kilku rewizyach, które miano odbywać. Pokazało się później, że Karol znał go bardzo dobrze — i że w istocie żołnierz ten należał do garstki poczciwych Polaków, co ten ohydny mundur i ciężkie obowiązki przyjąć musieli, aby najniebezpieczniejszem z poświęceń służyć ojczyźnie.
Zginął on później biedny ofiarą denuncyacyi, rozstrzelany na stoku cytadeli.
Strona:PL JI Kraszewski Para czerwona.djvu/340
Ta strona została skorygowana.