Strona:PL JI Kraszewski Para czerwona.djvu/358

Ta strona została skorygowana.



Po ucieczce Karola z więzienia; dwaj żołnierze, którzy mu do niej dopomagali, nie zaraz wydobyć się mogli z cytadeli. Nadzwyczaj ścisłe badanie zarządzone natychmiast podało w podejrzenie Tomaszka, który zdołał umknąć. Nikifor dopiero w tydzień później wydobył się i został do Prus wywieziony. Jadwiga, chcąc bezpieczniej osadzić Tomaszka, zakupiła dla niego grunt we wsi krewnych swoich pod Żółkwią, ale biedny chłopiec, wydobywszy się na wolność, nim się do Galicyi skierował, wyprosił sobie pozwolenie odwiedzenia rodzinnej wioski pod Płockiem. Napróżno starano się mu wmówić, że podróż ta była dlań dosyć niebezpieczną, że go tam mogli poznać i wydać przez nieostrożność samą. Tomaszek, całując po rękach, błagał, prosił, aby mógł pójść na grób ojca i matki, których już więcej nie spodziewał się odwiedzić, przyrzekał zachować się ostrożnie, a pragnienie jego zwiedzenia stron rodzinnych tak było serdeczne i gorące, że odmówić mu stawało się niepodobieństwem.